Rosyjski dezerter, który niedawno przekroczył granicę polsko-białoruską, spowodował w naszych służbach zauważalny niepokój, który odwołał się do sytuacji sprzed półtora roku. Wówczas czwórka rosyjskich wojskowych podjęła decyzję o opuszczeniu swojego kraju i przekroczeniu polskiej granicy przez Mierzeję Wiślaną. Jak przypomina Maciej Lisowski, były oficer i teraz analityk specjalizujący się w tzw. białym wywiadzie, te kwestie najlepiej funkcjonują w ciszy.
Rosyjski oficer wraz z trójką podwładnych żołnierzy udało się przedostać na terytorium Polski przez Mierzeję Wiślaną. Miało to miejsce we wrześniu 2022 roku, krótko po tym jak Rosja ogłosiła pierwszą falę mobilizacji. Informacje o tym incydencie pochodzą od Macieja Lisowskiego, emerytowanego kapitana Wojska Polskiego, obecnie pracującego jako komentator i analityk. – Nie wszyscy są skłonni do umierania w wojnie inicjowanej przez Putina na Ukrainie – komentował wówczas Lisowski.