Wydobycie dwóch samochodów z rzeki Elbląg – policyjne śledztwo bada zagadkę

Z dna rzeki Elbląg wyłowiono dwa wraki samochodów – Fiata 126p i Seicento. Tymczasem nie jest znane, jak długo pojazdy przebywały pod taflą wody ani jak doszło do ich zanurzenia. Aktywność te będzie teraz przedmiotem śledztwa prowadzonego przez funkcjonariuszy policji.

Ekstrakcja obu wraków z dna rzeki Elbląg była wielogodzinnym i skomplikowanym procesem. „Pojazdy spoczywały na głębokości 2,5-3 metrów, ale to miejsce było silnie zamulone, a widoczność w wodzie praktycznie nie istniała. Nurkowie musieli więc pracować prawie metodą prób i błędów” – relacjonował Krzysztof Nowacki, oficer prasowy policji w Elblągu dla PAP. Podkreślił on, że przeprowadzenie takiej akcji wymagało zaangażowania nie tylko policjantów, ale również strażaków i specjalistów od ochrony środowiska.

W celu sprawnego przeprowadzenia tej operacji, od poranka zamknięto fragment ulicy Bulwar Zygmunta Augusta, która przebiega wzdłuż rzeki Elbląg.

„Wydobyte wraki były puste. Zwróciło jednak uwagę, że Seicento posiadało tablice rejestracyjne, które mogą przyczynić się do wyjaśnienia okoliczności dotyczących tego samochodu” – zauważył Nowacki. Dodał również, że w jednym z pojazdów znaleziono wiele przedmiotów związanych z wędkarstwem, takich jak haczyki, spławiki oraz inne akcesoria. „Z pewnością wędkarze odetchną z ulgą, wiedząc, że ten wrak jest już poza wodą” – skwitował oficer prasowy.

Śledztwo policyjne ma na celu wyjaśnienie kiedy i dlaczego te auta trafiły do rzeki Elbląg. Nowacki poinformował PAP, że stan zamulenia wraków może sugerować, iż były one zanurzone nawet przez kilkanaście lat.